Zamieszczamy recenzję Ani Dyczko:
…”Książka nie chciała stać prosto
Dziś był jakiś ciężki dzień, nie mogłam skupić myśli. W końcu udało mi się skończyć książkę.
“Wyścig ze śmiercią” Erica Spindler, wydawnictwo Harlequin. Marcowa lektura Dyskusyjnego Klubu Książki w Dziwnowie. #biblioteka
Liz Ames przeżyła ciężki rok. Najpierw jedno po drugim zmarli jej rodzice, później przyłapała męża na zdradzie z jej najlepszą przyjaciółką, a na koniec jedna z jej nastoletnich pacjentek popełniła samobójstwo. Każdy by się załamał przy takiej kumulacji nieszczęść. Tymczasem Liz właśnie się dowiedziała, że jej siostra, pastor Rachel Howard, zaginęła.
Wstrząśnięta tym faktem kobieta postanawia poszukać jej na własną rękę. Przeprowadza się do Key West, zwanego rajem na ziemi, i otwiera tu praktykę. Liz jest z zawodu pracownikiem socjalnym, pracuje z dziećmi z rodzin patologicznych, styka się na co dzień z różnymi trudnymi sytuacjami.
Kiedy wpada na trop satanistycznej sekty nikt nie chce jej wierzyć. Liz nie jest wiarygodna, gdyż przeżyła załamanie nerwowe i leczyła się psychiatrycznie. Jest sama w obcym mieście. Poznaje miejscowego pastora, byłego policjanta, który prowadzi bar, i sprzedawczynię z butiku “Mini i bikini”.
Kiedy w spokojnym dotąd miasteczku znalezione zostają zwłoki zarówno ona, jak i Rick, były glina, zaczynają węszyć wokół sprawy, co nie podoba się prowadzącemu ją porucznikowi Valowi.
Autorka co chwilę myliła tropy, podsuwając nam kolejnych podejrzanych. Nikomu nie można ufać. Nawet osoba ciesząca się szacunkiem społecznym może być sprawcą zbrodni, który dobrze się kryje.
Czy to Mark, chłopak jednej z ofiar, czy upośledzony kościelny, a może na czele szajki stoi bankier, który nagle się wzbogacił?
Trudno wpaść na właściwy trop. Im bliżej końca książki tym bardziej wydarzenia przyspieszają, by znaleźć finał w kościele wspólnoty Rachel. Tu rozgrywa się ostateczna “biblijna walka o najświętsze wartości” w akompaniamencie narastającej tropikalnej burzy. Przez załamanie pogody wezwanie pomocy staje się niemożliwe. Bohaterowie mogą liczyć tylko na siebie.
Czytało się nieźle, ale nie zachwyciła mnie ta powieść. Czytałam wiele lepszych tytułów kryminalnych naszych rodzimych autorów – oceniam 7/10.
