Oj to był wesoły Andrzejkowy wieczór, pełen wróżb, zabawy i magii z naszymi skrzatami. Wieczór rozpoczął się wierszem Doroty Gellner „ Wieczór andrzejkowy”:
„Świeca marszczy złoty nos.
Z każdej strony kapie wosk.
Cienie tłoczą się co krok,
Już w pokoju straszny tłok!
Cienie tu i cienie tam-
Pewnie przyszły wróżyć nam.
Już się pchają na firanki
Cienie- czarne wycinanki.
Już rozsiadły się na ścianach:
Czarny zamek , czarna brama.
I już skrzypią na tapecie
Czarne koła przy karecie.
Czarny paź przed brama staje ,
Czarna różę nam podaje .
Kto ją weźmie ?
Ja czy ty?
Komu z nas się spełnią sny?.”
Następnie wszyscy przystąpili do lania, wcześniej przygotowanego przez panie wosku – przez klucz. Było przy tej czynności sporo skupienia i zabawy. Każdy z uczestników wróżby, trzymał delikatnie swój odlew woskowy na talerzyku, aby zobaczyć w ciemności, co sobie wywróżył.
A były to dinozaury, syrenki, pani z pieskim i wiele innych postaci.
Kolejna zabawa był „Andrzejkowy wyścig butów” – który przebiegał z Wypożyczalni dla Dorosłych do drzwi wyjściowych, trwało dość chwilę czasu, a musimy zdradzić, że pierwszy but doprowadziła do drzwi Sara i była z tego bardzo zadowolona.
W przerwie dzieci częstowały się słodyczami przyniesionymi przez rodziców.
Zabawa toczyła się dalej – teraz był kolej na „Rzut szczęścia” – to zabawa polegająca na rzucaniu woreczkami do kręgu, kto trafi czeka go szczęście.
Przyszła kolej na „Wielkie serce” z wypisanymi imionami dziewcząt i chłopców ta gra miała wielkie powodzenie, ponieważ trzeba było trafić szpilką w imię wypisane na sercu – trafienie wskazywało przyszłego wybranka lub wybrankę. Były tam imiona: Marek, Szymon, Mikołaj i Zuzanna i inne, a każdej zabawie towarzyszył wesoły nastrój.
Ostatnią zabawą były „ Magiczne przepowiednie”. W torbie schowane są karteczki z wróżbami, dzieci po kolei losowały i odczytywały wróżbę.
Droga do wróżby nie była łatwa. Do przygotowanych wróżb dzieci musiały dostać się, po wzburzonym morzu stąpając po kartkach czyli skałach. Po wykonaniu kroku trzeba było podnieść kartkę z tyłu i położyć przed sobą, aby wykonać następny krok, dziecko które nie trafi na kartkę wpada do morza i cofa się na koniec kolejki rozpoczynając swoja trasę od nowa.
Nie mogło zabraknąć zabawa w tunelu, która wywoływała salwy śmiechu i radości z samego czołgania się w tunelu.
Oczywiście spotkanie zakończyliśmy zabawą w „gorące krzesła” i pięknym tańcem naszych nastolatek.
Na następne zajęcia przynosimy różne materiały, z których zrobimy Mikołaja- ponieważ spotkamy się właśnie 6 Grudnia. Przychodzimy w czerwonych czapkach z okrzykiem: Hoł, hoł, hoł……