Dziwnowskie DKK HORUS spotyka się 20 stycznia 2020 roku aby omówić “Siedem Kolorów Tęczy” Moniki Sawickiej.

Dziwnowskie DKK HORUS spotyka się 20 stycznia 2020 roku aby omówić “Siedem Kolorów Tęczy” Moniki Sawickiej.

Autorka Monika Sawicka w swej najnowszej książce Siedem kolorów tęczy rozlicza się z przeszłością i zarazem pisze życiorys, według którego sama chciałaby żyć. Daje Czytelnikowi dwie książki w jednej, dwie mogłoby się wydawać różne historie, ale spięte klamrą, mające wspólny mianownik.

PORTRET WŁASNY AUTORKI:
Wzrost: 162 cm w porywach do 170 , w zależności od wysokości obcasa. Podejrzewam, że na starość się skurczę do 158 cm.Szpilki w tym wieku wykluczam.
Waga: aż mnie korci, żeby napisać: ciężka. Jestem spokojna o swoją przyszłość w przypadku wojny- zapasy tkanki tłuszczowej spokojnie pozwolą mi przetrwać najcięższe chwile.
Wymiary: 90x 60x 90. Oczywiście tylko w marzeniach. Generalnie jednak jestem dość proporcjonalna. A czasami nawet bardzo.
Oczy: krowie. Nie ukrywam, że oczy się Panu Bogu najlepiej udały- ogromne, niebiesko-szare, a jak się wkurzę to są stalowe. Rzęsy też niezłe- jak je umaluję to sięgają do dolnej linii brwi.
Usta- nie wyglądam jak Angelina Joli, ale źle nie jest. W sam raz.
Rysy twarzy- regularne, choć “zrobiłabym ” sobie efektowne kości policzkowe.
Znaki szczególne- tatuaż w pewnym miejscu, do którego dostęp mają tylko wybrańcy.Konkretnie jeden.
Włosy– własne. Naturalny kolor- ciemny blond. Decyzją własną jasny blond z dodatkami. Długość- odpowiednia.

Podsumowanie: jaką mnie Panie Boże stworzyłeś, taką mnie masz. Ewentualne reklamacje do Św. Piotra lub moich Rodziców.
Silna wewnętrzna potrzeba pchnęła mnie do wzbogacenia się o nowy obrazek. Piękny.

Jestem dzieckiem grzechu. Grzechu zaniedbania w nauce do egzaminu z Zobowiązań na III roku Prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego.
Jestem dzieckiem owego grzechu choć sama siebie wolę nazywać owocem miłości milicjanta i niedoszłej prawniczki.
Mama studiów nie skończyła, gdyż byłam bardzo absorbującym dzieckiem. Mój żywot byłby krótki , gdyby nie heroiczny czyn tatusia, który uratował mnie przed śmiercią z rąk mamy. Darłam się tak głośno i tak długo, że mama uciekła się do próby usiłowania zabójstwa za pomocą poduszki.
Jako córka milicjanta całkiem zdrowa na umyśle być nie mogę i nie jestem. Jako nastolatka słuchałam Anny Jantar , Ireny Santor, nuciłam pod nosem Jerzego Połomskiego, gdy w tym samym czasie moi rówieśnicy słuchali Lady Pank, Oddziału Zamkniętego i Budki Suflera.
Książki czytałam w takim tempie, że mama nie nadążała mi ich kupować. Gdy miałam lat 13 miałam już za sobą „Medaliony” Zofii Nałkowskiej oraz większość pozycji o Holocauście.
Gdy już do końca utwierdziłam się w swojej nienormalności, postanowiłam postawić kropkę nad i , i zostać aktorką albo patologiem.
Gdy okryłam, że muszę posiąść wiedzę z zakresu biologii , chemii itp., porzuciłam nieprzemyślaną decyzję krojenia nieboszczyków i skupiłam się na aktorstwie.
Tu stanął mi na drodze zgryz i zakończyłam karierę aktorską, zanim zaczęłam o niej poważnie myśleć.
Okres sielanki trwał do matury . Później wyszłam za mąż, do tej pory nie wróciłam.

Telefon/fax:

91 38 13 547
skype: Biblioteka-Dziwnów


UL. Reymonta 10
72-420 Dziwnów
biblioteka@dziwnow.pl