Pani Anna Partyka – Judge w bibliotece w Dziwnowie 04.10.2017 r.

Pani Anna Partyka – Judge w bibliotece w Dziwnowie 04.10.2017 r.

Pani Anna Partyka – Judge odwiedziła nas 4 października, jest przesympatyczną, ciepłą osobą. Dzieli swoje życie między Polskę i gorącą Hiszpanię, gdzie wraz mężem – Szkotem jak sama mówi mają swoje miejsce na ziemi.
Ma artystyczną, czułą i wrażliwą duszę.
Urodziła się i wychowała w Świnoujściu, tam chodziła do szkoły ze swoją przyjaciółką Iwonką. Życie naszej Bohaterki jest bardzo związane z morzem już od wczesnych lat. Jest „Środkową” – w domu było ich troje rodzeństwa, zawsze jej było wszystkiego mało – miłości mało, rozmów z mamą mało, wciąż czegoś szukała. Pani Ania chciała uporządkować swoje emocje, których wiecznie było wiele.
Czasami za dużo, stąd powstałe opowiadania, krótkie formy i wiersze. Wydawało jej się, że już jest wielką poetką i wzięła udział w konkursie, organizowanym przez Klub literacki „Na Wyspie” w Świnoujściu. Z ogromnym zdziwieniem przyjęła zaproszenie na ogłoszenie wyników, była pewna, że czeka na nią jakaś nagroda. Okazało się, że żadnej nagrody nie ma – ale otrzymała chyba największą nagrodę jaka jej się mogła przydarzyć, zaproszono Panią Anię do uczestnictwa w spotkaniach i działaniach tego Klubu Literackiego. Wówczas przewodniczącą tego Klubu była wspaniała pani Anna Dorata – Chodorowska, ze Związku Literatów Polskich, która działała właśnie w bibliotece – stąd nasza Pani Ania chyba kocha wszystkie biblioteki . Pani Chodorowska działała w bibliotece i tam założyła Klub Literacki w Świnoujściu.
I właśnie tam jako młoda i wrażliwa dziewczyna nasza autorka próbowała uporządkować swoje myśli kłębiące się w głowie w sercu i chciały wyjść każda częścią ciała. Pamięta oczywiście wspaniale spotkania warsztatowe, spotkania z innymi literatami, krytykami literackimi, wspaniałą współpracę z klubem literacki po niemieckiej stronie. Potem pani Ania przeprowadziła się, kolejny etap edukacji, przy czym cały czas towarzyszyła jej oczywiście poezja.
Zachęcona przez swoja cudowna polonistkę panią prof. Nieżwicką, kontynuowała swoje zainteresowania literaturą, pani profesor podpowiadała w jaki sposób czytać i pisać, co powinna czytać i tak to się działo. Pani Partyka Judge teraz już dokładnie wie i taką ma radę do nauczycieli, nie należy młodym podcinać skrzydeł, a wręcz przeciwnie umożliwiać im rozwój.
Wiersze pani Anny ukazały się w Almanachach Klubu Literackiego, po pewnym czasie Pani Beata Chodorowska prosi ją aby została przewodnicząca tego Klubu. Było to ogromne wyróżnienie, ale i nieco przerażające, żeby młoda osoba współpracowała ze starszymi kolegami i jeszcze nimi kierować?!
Pani Ania była wiatrem w żaglach naszej młodej przewodniczącej i troszeczkę nią sterowała. Był to cudowny czas i choć nasza bohaterka już nie mieszka w Świnoujściu i nie spotyka się w tzw. realu z członkami Klubu – jednak cały czas utożsamia się z nim. Ma z Klubem cały czas kontakt wirtualnie, dzisiejsze czasy stwarzają do tego idealne warunki. Klub literacki w tym roku obchodzi 50 lat, powód do dumy i miłych wspomnień.
Kolejnym etapem edukacji młodej poetki była Akademia Muzyczna, ponieważ muzyka jest jedną z jej miłości. Literatura, poezja i sztuka – miłość, muzyka – wielka miłość. Nigdy nam nie powie, która z tych miłości jest pierwsza.
Utożsamia sobie to wszystko z „jakąś kulą”, kula dla Pani Ani jest kształtem idealnym w świecie – nie ma kantów, nie ma końca ani początku. Te wszystkie miłości tworzą jedną kulę.
Była na Akademii, uczyła się i przekazywała młodzieży te swoją wiedzę. I tak potoczyły się jej losy, że znalazła się za granicą, wyjechała z Polski, najpierw do Anglii. Tak, że z jednych Wysp przeniosła się na inne Wyspy. I tam, żeby wymościć swoje gniazdeczko bo każdy ma gdzieś swoje, szukała polskości. Przybliżała Anglikom naszego Chopina, organizowała koncerty, robiła to z dziećmi i z dorosłymi. I tak sobie gnieździła to swoje miejsce na ziemi, aż się okazało, że do polski nie wróci bo pojawiła się kolejna miłość.
Tym razem w postaci mężczyzny – ubranego w kilt, pojawił się Pan Szkot na drodze pani Ani. Wyszła za mąż po raz drugi, choć wcześniej zarzekała się, że w to to ona na pewno już nie wdepnie ;), tego chleba to ona już nie chce, ale jak to się mówi „nigdy nie mów nigdy”.
Jak się okazało, że ta Anglia jest dla nich troszeczkę nie wygodna, i postanowili się wynieść jeszcze w inne miejsce – i znaleźli się oboje w słonecznej Hiszpanii. Bo tu znaleźli słońce i cudowny klimat, bo uśmiechnięci ludzie, tego im właśnie brakowało i tam to znaleźli.
I tu właśnie pojawia się beletrystyka, poezja cały czas jest wiernym towarzyszem, ale emocji już się tak nagromadziło w życiu pisarki, że nadszedł czas na pisanie książek.
Pierwsza książka nosi tytuł „Puzzle” opowiada o podjęciu decyzji o opuszczeniu kraju, pobyt poza granicami kraju. Są tu opisane nie tylko przeżycia samej autorki, ale również ludzi, których spotkała na swojej drodze. Których cierpliwie wysłuchała i opisała tak ich losy aby były ciekawe.
Ale czuła pewien niedosyt, nie wszystko opowiedziała – napisała i urodził się kolejny pomysł kontynuacja losów Marii. Dlaczego Maria? bo jest tak pięknym imieniem, polskim a jednocześnie międzynarodowym. Losy Marii znajdziemy w kolejnej książce „Monopoly – gra o wszystko”. I na tym koniec, nie będzie żadnej trylogii, kontynuacji, co nie znaczy, że nie powstaje kolejna książka.
Tak jak najbardziej, ale nie kontynuacja tylko coś zupełnie odrębnego. Ukaże się już niedługo .
Pani Anna stwierdziła, że „poeci nie pojawiają się przypadkiem”, że każdy z nas jest poetą. Poetą życia, poetą swojej rodziny, poetą w pracy – przekładamy wszystkie wydarzenia jakich jesteśmy świadkiem na troszkę inny język. I na pewno są wśród nas osoby, które popełniły na pewno nie jeden wiersz tylko sporo osób pisze chowa to do szuflady, sama napisała do szuflady sporo rzeczy, ale miała tą odwagę, żeby tą szufladę otworzyć mając lat 14 i wysłać swój tekst na konkurs.
I teraz sama zachęca bardzo mocno, jeśli piszemy cokolwiek – czasami są to nawet piękne sms-y jak poezja. Wyciągnijmy to co schowane w szufladzie, nie bójmy się pójść z tymi tekstami do kogoś, ale nie bójmy się też krytyki. Krytyka jest niezwykle potrzebna. W życiu naszej autorki było bardzo wiele takiej krytyki, nie koniecznie związanej z tekstami czy książką – w ogóle wiele krytyki. I tak wspaniale mówimy co nas nie zabije to nas wzmocni, i to jest prawda bo wciąż pokonujemy jakiegoś „swojego wilka” – obawy wstrzymujące nas przed jakimiś drobnymi zmianami. Nie bójmy się tego to po prostu jest etap rozwoju w życiu każdego z nas .
„A więc poeci nie zjawiają się przypadkiem, każdy z nas jest poetą i przyszedł w jakimś celu”.
Spotkanie z Anną Partyką – Judge też nie odbyło się z pewnością przypadkiem, wniosło w każdego z nas masę pozytywnej refleksji. Pani Ania jest osobą niezwykle życzliwą, o nikim nie wyraża się źle, jest pełna ciepła, naturalnego optymizmu, którym zaraża cale otoczenie wokół siebie. Pozostawia fajną aurę wokół siebie i po sobie, to ważne aby w dzisiejszych trudnych czasach tak właśnie oddziaływać na ludzi.
Pani Ania będzie znowu w Polsce w kwietniu 2018 roku, dostała zaproszenie do udziału w Białostockich Targach Książki, może zejdzie troszkę z kursu i pochwali nam się swoja najnowsza książką. Będziemy polecać autorkę innym bibliotekom, a tymczasem zapraszamy czytelników do „Puzzli” i „Monopoly…” mamy je w swoich zbiorach .

Telefon/fax:

91 38 13 547
skype: Biblioteka-Dziwnów


UL. Reymonta 10
72-420 Dziwnów
biblioteka@dziwnow.pl