Fantastyczne spotkanie z Tanyą Valko – 15.05.2017.

Fantastyczne spotkanie z Tanyą Valko – 15.05.2017.

Opisuję to wspaniałe spotkanie po roku z naszą Przyjaciółką Tanyą Valko troszkę z opóźnieniem z powodu nawału pracy w tym okresie w bibliotece, a nie chciałabym, aby cos ważnego umknęło naszej uwadze .
Kolejny rok i promocja kolejnej książki, na którą czekaliśmy z niecierpliwością po tragicznych kolejach losu naszych bohaterek „Arabskiej krucjaty” – „Arabski mąż”.
Autorka z powodu tego, ze akcja dzieje się w dwóch różnych obszarach tzn. w Krajach Arabskich i we wschodniej Azji zmieniła nazwę Sagi z Arabskiej na Orientalną. A tworzy ją komplet 8 powieści.
Skąd wzięła się Saga, otóż Tanya po studiach nie była pewna co studiować, ale była pewna, że chce pisać. Najpierw złożyła papiery na polonistykę, w tym czasie nie było możliwości złożenia papierów na kilku kierunkach. Jeden komplet dokumentów – jeden kierunek. Połowa klasy złożyła papiery również na polonistykę a poza tym znajomi dziwili się” Tanya będziesz uczyła dzieci po tej polonistyce? – oj nieszczęsne dzieci i nieszczęsna ty”.
W ostatniej chwili zabrała swoje dokumenty z polonistyki i co dalej hm? – koleżanka powiedziała, że jest taki fajny kierunek filologii słowiańskiej – już jedna z koleżanek tez się zdecydowała, będą razem jeździły do Chorwacji, Pragi ect. No i Tanya zaczęła studiować bohemistykę. Tanya dostała stypendium do Pragii, a jej obecny mąż a wtedy chłopak dostał stypendium do Kairu.
Tanya już była pewna, że ich związek nie ma szans przetrwania w czasach bez Internetu, gdzie numer telefonu wykręcało się czasami cały dzień i nic, listy do Afryki północnej szły miesiąc lub dwa. No i to zdecydowało, że stwierdziła, że to co się miała nauczyć na bohemistyce to się nauczyła, i czas poznać cos innego, niesamowitego i fascynującego, jakiś inny kraj, inna kultura – a że Tanya zawsze fascynowała się „Bajkami z Tysiąca i Jednej Nocy” – toteż zaczęła studiować orientalistykę na wydziale arabistyki. I to było to, inne kraje, inna religia, wielbłądy i Arabowie – i jak połknęła bakcyla Orientu tak do tej pory go ma i jest jej fascynacja do dziś.
Z perspektywy czasu nawet mieszkając w Azji to w porównaniu z krajami Arabskimi to nie jest to. Jest fajnie i ciepełko Bali, które nam tak pięknie opisała w „Miłości na Bali” i „Podróży do Raju” i choć planujący podróż do Indonezji nie powinni czytać jej książek poświęconych tym terenom – z obawy, to jak sama mówi – Tanya pisała tylko prawdę. Po prostu trzeba być ostrożnym i można ruszać w podróż do raju.
Tanya bardzo tęskniła za Krajami Arabskimi i choć studiuje je nadal już teraz nie czyta się jak dawniej o ich pięknie i pięknej miłości i tak jak w pierwszych tomach opisywała związki mieszane – gdzie zdarzały się bardzo udane związki i te nie udane. I choć wtedy jej zarzucano, że pokazuje w złym świetle arabów – ale gdy ktoś czytał bardzo uważnie w jej książkach są i źli Arabowie i dobrzy Arabowie – tak samo jak i w ostatniej powieści „Arabski mąż”. Wtedy opisywała rzeczy banalne, czasami pojawiał się jakiś szowinista – a ci pojawiają się przecież wszędzie w Polsce, Angli, Francji czy Niemczech ich nie brakuje. Tylko, Arabski szowinista może podpierać się prawem szariatu – i wtedy może nawet uwięzić swoja żonę. Jeśli ktoś dopiero teraz zacznie czytać „Arabską żonę”, będzie z pewnością zbulwersowany – ale należy czytać uważnie i zauważy się wiele wspaniałych mężczyzn i mężów.
Przyjaciółka Autorki do dzisiaj żyje ze swoim mężem mimo trudnej sytuacji w Libii. Jej córki wyjechały do Europy, syn skończył szkołę pilotażu w Dęblinie i pracuje w Polsce. A ona sama stwierdziła „gdzie mam być jak nie z mężem, tu jest nasz dom i nasze życie” są szczęśliwym małżeństwem ponad 35 lat.
Związki mieszane mogą być bardzo udane ale wszystko w rękach ludzi zawierających te związki.
Zaczęły się czasy współczesne, które Tanya zaczęła opisywać w „Arabskiej krwi”, każda rewolucja niesie więcej szkód, zniszczenia i śmierci niż pożytku. W krajach Arabskich żyją ludzie o innym temperamencie, innej kulturze „Arabska Wiosna” przeszła w wojnę bratobójczą. Mordy i gwałty przeszły na sąsiadów, ludzi, których znało się wcześniej, spotykało na ulicy, w sklepie. Ktoś im bardzo namieszał w głowach, że tak a nie inaczej zaczęli się zachowywać.
W Krajach Arabskich obecnie jest tragiczna sytuacja i Autorkę serce boli, że tak się dzieje. Marzy o podróży do Egiptu, do Libii i do Tunezji – skąd ma tyle wspomnień i przeżyła tyle szczęśliwych lat. Panowała tam cudowna atmosfera i cudowni ludzie – niezwykle przyjaźni, uroczy, gościnni i opiekuńczy. Nie można się było zatrzymać na ulicy by rozprostować nogi bo zaraz zatrzymywał się jakiś Arab i pytał w czym może pomóc, czy coś się stało, a może jesteście głodni?
To co się dzieje obecnie w Syrii, Iraku przechodzi ludzkie pojęcie.
Wszystkie powieści Tanyi powstały na faktach, na autentycznych wydarzeniach. Autorka zanim zabierze się do pisania książek – najpierw zbiera materiały, z Raportów Praw Człowieka, artykułów i pamiętników ludzi, którym udało się uciec z pseudo – Kalifatów, sprawozdań i wiadomości – i nie chce się jej wierzyć, że w tych krajach w których czuła się tak bezpieczna dzieją się tak okropne rzeczy.
Pisze o Syrii tak jakby pisała o Libii, gdzie był jej dom – bo zna te miejsca i zna klimaty, akcje umieszcza w tych miejscach w których osobiście była. NP. w 2005 roku z mężem i dwójka dzieci zdecydowali się na zwiedzanie wzdłuż i w szerz Syrii. Spotkali się wtedy z niesamowitą życzliwością i gościnnością i wszędzie czuli się bezpieczni. Tanya zrobiła tam mnóstwo pięknych zdjęć i nie tylko w oficjalnych dla turystów miejscach, ale także w zaułkach i tych niedostępnych – gdzie była całkowicie bezpieczna. A teraz ataki i gwałty spotyka się w biały dzień na centralnej ulicy i jest to jeszcze nagrywane na telefony z wykrzykiwanym imieniem Boga – faktem niezrozumiałym dla prawdziwych Muzułmanów i umieszcza się to w Internecie aby szerzyć strach.
Dziwne ale prawdziwe jest to, że ci Dżihadżyści żyją w krajach europejskich i nie jednokrotnie w Europie się wychowali – tak jak główny bohater „Arabskiej Krucjaty” Dżihadi John.
Jest to postać autentyczna. Szukając jakieś informacji autorka trafiła jak sama mówi „na bardzo paskudne nagranie” na you tube, gdzie jakiś dżihadysta ubrany na czarno stał z maczetą a przed nim klęczało dwóch brytyjskich reporterów – wziął zamach i obciął tym reporterom głowy. Sam terrorysta był bardzo medialny i na koniec z pięknym brytyjskim akcentem powiedział, że teraz „dziki zachód” zostanie wybity do nogi.
Jak się okazało odnaleziono jego rodzinę w Wielkiej Brytanii – on najpierw skończył tam college potem studia, był bardzo zdolnym bardzo inteligentnym studentem i w między czasie tak mu się pomieszało w głowie albo ktoś go zrekrutował, że z normalnego człowieka, który mógł wieść normalne życie – stał się potworem.
I tak w prawdziwe losy Tanya wprowadza swoje fikcyjne bohaterki Darię, Marysię i Dorotę. Tutaj w ostatnich dwóch tomach prym wiedzie Daria pół Polka pół Arabka wychowana w Polsce i Europie – jak może zakochać się w dżihadyście?
Są takie dziewczyny zwyczajnie głupie, inaczej tego nazwać nie można albo tak zmanipulowane. Jeśli dziewczyna się po prostu zakocha to nic jej nie przemówi do rozumu, matka, ojciec, wszyscy. Ona musi się sparzyć i wszystkiego doświadczyć na własnej skórze. Darie można by usprawiedliwić, ona znała Brytyjczyka, eleganckiego mężczyznę, który zarzuca ja prezentami przede wszystkim biżuterią prawie na kilogramy i zabiera ją w cudowne miejsca na ziemi w Europie i na Bliskim Wschodzie.
Zatrzymywali się w najdroższych hotelach, ona zauroczona nie czytała jakiś drobnych znaków, np. jak on łatwo i szybko przeobrażał się w araba i że jak się nagle okazuje, on perfekcyjnie zna arabski i mówi z idealnym akcentem. W tym momencie nic nie jest ważne – to facet jej życia. Ale właśnie tym sposobem Daria zmarnowała sobie życie – i tu odsyłamy wszystkich do lektury „Arabska krucjata” aby poznać dalsze losy Darii i innych bohaterów. Zobaczycie państwo jak można utonąć w własnym bagnie i to nie nawet z własnych chęci a z zauroczenia i nieświadomości czytaj głupoty.
Autorka nie chce pokazywać tylko tych zwyrodnialców, potworów i zboczeńców – chce pokazać, że wśród Arabów żyją normalni mężczyźni. Mimo innej wiary, innej kultury – ale są to normalni ludzie, którzy sami przeciwstawiają się fundamentalistą. W najnowszej książce jest dwóch Arabskich mężów – jeden zwyrodnialec mąż Darii i drugi dobry– Hamid Biladen – mąż Marysi. Walczy z terroryzmem, aktualnie z fundamentalizmem, z niby Państwem Islamskim – nikt tego państwa nie uznał czyli nie ma żadnego państwa islamskiego nazywanego Daesz. Daesz oznacza ciemnogród, a również coś co niesie zło, coś co jest niedobre, fatalne, niszczące i deprymujące.
Teraz bardzo modne są śluby zawierane gdzieś tam daleko w świecie i nawet Polscy obywatele zawierają „śluby pod palmami”.
I tak też spełniło się marzenie Darii – ślub w Egipcie. Ale też na tym się kończy jej orientalna bajka, jej nowo poślubiony mąż kontynuuje zamach na turystów w Hurghadzie – który Autorka przeniosła w swojej książce z Tunezji, gdzie rzeczywiście miał on miejsce. Kiedy to pracownik hotelu wniósł w parasolu plażowym broń maszynową i zaczął strzelać do turystów. Szok. I tak bohaterka poprzedniej powieści kończy w kalifacie.
Tanya jest świadoma, że na cały rok pozostawiła swoje czytelniczki z niewiedzą jak potoczą się dalej losy Darii, ucieknie czy jej się nie uda. Ale jak sama mówi dzięki temu możemy snuć swoje pomysły co dalej? Z pewnością pobudza to naszą wyobraźnię.
Jednak najnowsza powieść pokaże, że dziewczyna nie ucieknie.
Wydarzy się jednak bardzo wiele ponieważ Tanya cały czas śledzi wszystkie informacje wokół kalifatu, była plotka, że Kalif Abubak Elbak Bagdadi nie żyje i jak się okazało znalazła cały pijar zachęcający chętnych do bezkarności z całego świata do przystępowania do kalifatu. I tak się dzieje obywatele z rożnych krajów zmieniają wiarę na pseudo islam i zasilają szeregi zwyrodnialców.
Są również specjalne strony wabiące kobiety, gdzie pokazane są zdjęcia nieziemskich przystojniaków. Zmęczone i znudzone zmaterializowanym życiem kobiety są łatwym kąskiem. W stolicy państwa pseudo Islamskiego jest Dom dla Kobiet tam mieszkają przyjezdne Panie i czekają na ten cudowny moment „Ślub ze śniadoskórym i czarnookim przystojniakiem”. Na miejscu w 99,9% okazuje się, że nie tego oczekiwały owe znudzone zżyciem i rządne wrażeń panie. I one tu wcale być nie chcą i chcą do krytykowanej mamy i nudnego życia, ale już wyjścia nie ma.
Autorka wspomina o znanej agitatorce z Hiszpanii, która działała i online i na miejscu – pół Marokanka i pół Hiszpanka. Potrafiła ona przerzucić do Kalifatu za jednym razem 120 kobiet i dzieci. Dzieci zbierała z ulicy, te które nie miały co jeść, żebrzące na ulicy – wszystkie miały obiecywany dom dla chłopców z super warunkami i atrakcjami.
Są oni wszyscy wykorzystywani przede wszystkim do prokreacji.
Dowódcy Kalifatu przejęli wszystkie dobra i rezydencje prywatne i rządowe ( stąd dysponują ogromnymi środkami na swoje akcje), a maluczcy dostają po sto kilkadziesiąt dolarów na miesiąc i pouczenie, że wszystkim trzeba się dzielić jak mówi ich religia, a po śmierci to Allach im wszystko wynagrodzi. I tak są mamieni i wykorzystywani jako tzw. „mięso armatnie” – „żywe bomby”, są ludzie prości, analfabeci i biedacy – marzący o lepszym życiu.
Przyjeżdża tam tez niesamowita ilość kobiet i założona została Brygada Elhansa, maja zasłonięte ciała tylko im oczy widać, a przez abaje maja przewieszoną broń np. kałasznikowa i jeśli im się cos nie podoba lub jeśli stwierdzą, że jakies zarządzenie zostało złamane to mogą nawet zabić z tego kałacha. Chodzą one wzdłuż i w szerz stolicy Rakiji, po Mosulu, po Allepo i krytykują i przywracają do porządku krnąbrne muzułmanki, które na przykład odważa się wyjść same z domu bez ważnego konkretnego powodu.
W kalifacie są haremy i więzienia dla kobiet, haremy dla kobiet są zakazane w Państwach Arabskich od bardzo dawna. Najpiękniejsze dziewczyny należą do przywódców, a biedacy szukają uciech w więzieniu – jeśli maja tam oczywiście układy. W domach czekają na nich nudne żony, czyż panom to nie może się podobać?!
W haremach są dziewczyny, które czekają na aukcje – w kalifacie popularny jest handel żywym towarem. Jazytki, kurdyjki jakieś nieciekawe pod względem urody kobiety można sobie kupić już za 100 – 150 dolarów, bywa tak, ze kilku panów składa się na jedną. A po wszystkim wyrzuca się je jak rzecz na śmietnik.
Na licytacje piękności przyjeżdżają dewianci praktycznie z całego świata, ale przede wszystkim Bliski Wschód, daleki Wschód i coraz bogatsi Azjaci.
Cywile nie związani z kalifatem nie posiadają w domu broni , nie mogą się obronić, sprzeciwić – żyją pod jarzmem kalifatu i musza mu służyć i się podporządkować.
Oprócz wspaniałego Hamida, który walczy z Kalifatem i złego Johna który walcy po stronie Kalifatu, oprócz dwóch sióstr – żon dobrego i złego męża, Tanya pokazała jeszcze inne Arabki.
Są to dwie Żeńskie brygady Żołnierek – tych dobrych oczywiście: „Lwice z Kobany” – Kobana to miejscowość na północy Syrii blisko granicy z Turcją, była w 99% zamieszkała przez Kurdów. Są przeszkolone i walczą z Kurdami o uwolnienie się z jarzma Kalifatu.
Druga brygadą jest Brygada Słonecznych Dziewcząt – brygada ta składa się z Jazytek – najbardziej poszkodowanej nacji żyjącej na terenach Syrii. Jazydyzm to religia, która była tolerowana do tej pory. Nie jest na tym samym poziomie co chrześcijaństwo, judaizm czy islam – powstała dużo później, ale wyznawcy byli tolerowani zarówno przez arabów i chrześcijan.
Syria jest tyglem kulturowym i religijnym i dotychczas wszyscy żyli w zgodzie i harmonii. Dżihadyśći zrobili sobie z Jazydów – heretyków i „wybijają ich do nogi”. Potrafili wejść do wioski liczącej 800 mieszkańców i własnoręcznie unicestwić wszystkich nie używając broni – to była prawdziwa masakra.
Jazydyzm to religia, gdzie nikogo nie wolno skrzywdzić, nawet pszczoły, karalucha, czy muchy o ludziach nie wspominając.
Jednak kalifat zmusił ich do obrony – powstały Brygady Słonecznych Dziewcząt, na które pieniądze są zbierane na całym świecie, organizowane są koncerty charytatywne, a szkolą je Lwice z Kobany.
Kobiety walczą chcąc wyzwolić się spod jarzma i żeby znowu na ziemi zapanował pokój, ale jeszcze z drugiego powodu : jest taka teoria, że muzułmanin zabity przez kobietę nigdy nie dostąpi do raju. Jest to dodatkowy element zemsty na zwyrodnialcach, unicestwić ich na zawsze !!!
O tym wszystkim przeczytamy w „Arabskim mężu” – więc nie uchylamy już ani jednego więcej rąbka ciekawej historii i zapraszamy do lektury. Oraz na kolejne spotkanie z Tanyą Valko już za rok, która specjalnie dla Państwa przyjedzie z Tajlandii z następną niezwykle ciekawa orientalną historią.
Nasza biblioteka posiada całą Orientalna Sagę w kilku kompletach zapraszamy do lektury.
Na podstawie spotkania 15.05 2017
Alina Cygal Sobhi.

Fantastyczne spotkanie z Tanyą Valko – 15.05.2017.

Telefon/fax:

91 38 13 547
skype: Biblioteka-Dziwnów


UL. Reymonta 10
72-420 Dziwnów
biblioteka@dziwnow.pl